Amber Rosenfeld
Liczba postów : 227 Join date : 27/11/2014
| Temat: Amber Rosenfeld Czw Lis 27, 2014 5:42 pm | |
|
Amber Rosenfeld wiek: czterdzieści miejsce urodzenia: Alabama czystość krwi: szlama
Amber do wszystkiego w swoim życiu doszła sama. Sama uciekła z mugolskiej rodzinnej przyczepy w wieku dwunastu lat, sama skończyła cztery klasy podrzędnej magicznej szkoły w Luizjanie, sama zarabiała na siebie jako kelnerka w przydrożnym barze, sama uciekła z tego baru z łajdakiem w czerwonej corvetcie, od którego też uciekła całkiem sama, jeśli nie liczyć kilku siniaków. W końcu też sama znalazła sobie bardzo starego i bardzo bogatego mugolskiego męża, sama przeżyła z nim pięć lat i sama – jak przypuszczam – pomogła mu odejść z tego świata, by zostawić wielką teksańską farmę jego synom i z resztą majątku znowu uciec – tym razem na dobre i wreszcie w jakieś przyjemniejsze strony. Los Angeles przywitało ją i jej pieniądze z otwartymi rękami. Szczególnie młodzi artyści, którzy nigdy nie mieli dość pieniędzy, ale zawsze byli dość przystojni. Amber nie podobało się jednak takie sypialniane mecenasowanie, choć nie chodziło oczywiście o to, że przeszkadzał jej aspekt łóżkowy, skądże, dziewczyna była po prostu ambitna i chciała od życia czegoś więcej – skoro w wieku trzydziestu lat była doświadczona jak mało który sześćdziesięciolatek, mogła szaleć, bo uważała, że nic złego już jej nie spotka. Założyła więc firmę promującą młodych muzyków z potencjałem i tym samym przeniosła się do trochę poważniejszej pościeli, współpracowała teraz przecież nie tylko z tymi młodzikami, ale też i z producentami, którzy może nie mieli w sobie tyle energii, co jej podopieczni, ale na pewno mieli więcej klasy. A Amber lubi klasę z tego samego powodu, z którego nigdy jej do końca nie zrozumie: jest dziewczyną z przyczepy, dziewczyną z południa, dziewczyną, która najlepsze lata swojego życia spędziła w barach i na farmie. Ubiera więc swoje kształtne ciało w eleganckie sukienki o zbyt obfitych dekoltach, spojrzenia posyła zbyt wyzywające, a uśmiechy zbyt wulgarne. Lubi złoto i czerwień, lubi niski dźwięk sportowych silników, lubi pisk opon na zakrętach, lubi przepych i blichtr, bo uważa, że tylko to odwraca uwagę od jej koszmarnego południowego akcentu, którego dawno się już wyzbyła. Tak naprawdę jej pochodzenie można poznać głównie po tym, że mimo lat spędzonych w eleganckich sypialniach, wciąż najbardziej rajcuje ją, gdy może facetowi obciągnąć w brudnym kiblu.
| |
|