Poppy Somers
Liczba postów : 882 Join date : 28/09/2014
| Temat: Poppy Somers Pon Wrz 29, 2014 5:24 pm | |
|
Poppy Somers wiek: dwadzieścia jeden pochodzenie: Kanada! czystość krwi: pół na pół
Nie było nigdy i nie będzie Dziecka Szczęścia takiego, jakim jest Poppy Somers ¬– każda minuta jej życia jest wypełniona niezwykłymi niespodziankami losu i niekończącymi się falami miłych zbiegów okoliczności, a wszystko, na co się decyduje, kończy się szczęśliwie. Poppy miała szczęście już przed narodzeniem, bo trafił jej się tatuś, któremu nie przeszkadzało to, że jego żona była wiedźmą. Trafił jej się w dodatku tatuś z dobrego domu i dzięki temu, jedenaście lat później, znowu miała szczęście i trafiła do Hogwartu, bo zdecydowanie lepsza z niej Gryfonka niż Rozeta. Wiadomo, europejskie szkoły z internatem to marzenie każdego Amery... Kanadyjczyka. Bo Poppy miała szczęście i urodziła się w Kanadzie, i dzięki temu nigdy nie została cheerleaderką. Aktualnie Poppy ma szczęście, bo jej tatuś wciąż myśli, że ona dzielnie studiuje prawo (bo studiuje, teoretycznie) i jeszcze nie dowiedział się, że – łutem szczęścia – Poppy załapała się na stypendium w baaaaardzo drogiej szkole tańca (tata nie miał aż tylu pieniędzy) i to tam spędza całe dnie. Ach, bo Poppy chce zostać tancerką. Kiedyś była małą baletnicą, ale to bardziej hobbistycznie, bo jej ojciec nie uznawał tańca jako metody zarabiania na chleb. Dlatego to tajemnica. Ciiii. Poppy jest mała i blond, dużo skacze, dużo tańczy, dużo śpiewa, turla się w kałużach, żyje deszczem, cytuje przypadkowych poetów, pije sangrię do krakersów i je krakersy zamiast obiadu, chodzi po krawężnikach, słowem: upiększa męskie życia. Bo Poppy chyba tylko po to żyła i chyba tylko po to była takim szczęściem – żeby karmić najbardziej antyfeministyczny stereotyp świata. Wbrew jej absolutnemu brakowi zainteresowania magią, Poppy posiada mocy magicznej aż za dużo i, jako że nikt jej nigdy nie próbował oszlifować, zdarza jej się, no, wybuchnąć. Pewnie mogłaby zostać naprawdę potężną czarownicą, ale to wymagałoby pracy, a jeśli istnieje coś, czego takie dziewczątka nienawidzą na świecie (bo z założenia kochają wszystko), to na pewno jest praca.
| |
|